Oczywiście nie mamy tutaj zamiaru krytykować wielce poniższy tweet, ale…
Poprzednim razem pisaliśmy o jeszcze bardziej popularnej obiegowej opinii dotyczącej wygasania serii kontraktowych, ale 25 lat na rynku zobowiązuje i statystki dotyczące powyższego stwierdzenia także mamy.
Punkt wyjścia był podobny (na tzw czuja). Kupno 15 walorów, które są najsilniejsze w czasie sesji spadkowych o amplitudzie powyżej 1,8%.
Oczywiście filtrujemy walory przez płynność, ale tutaj w ramach bardziej wiarygodnej statystyki, a nie rzeczywistego wykorzystania, owe filtrowanie było takie, aby odrzucić walory o płynności mniejszej niż średnie zakupy w warzywniaku osiedlowym.
Przechodząc do meritum
15 najsilniejszych spółek ze spadkowego dnia sesyjnego było:
- słabszych o 0,14% (mediana słabsza o 0,12%) od indeksu na kolejnych 5 sesjach, jeżeli indeks ten znalazł się poniżej wartości zamknięcia z sesji spadkowej
- slabszych o 0,15% (mediana 0,13%) od indeksu na kolejnych 5 sesjach, jeżeli indeks znalazł się powyżej wartości zamknięcia
Reasumując, chwilowa radość z silniejszych walorów przeważnie niewiele nam daje na kolejnych sesjach. Walory słabiej odbijają/rosną od indeksu na kolejnych 5 sesjach, jedyna przewaga w stosunku do indeksu może pojawić się na pierwszej sesji badawczej, z której wybieramy walory. Oczywiście musimy je wcześniej mieć w portfelu, a to już kwestia wcześniejszych strategii.
Warto także zauważyć, iż na GPW ta statystka jest minimalnie lepsza od NASDAQ100 a słabsza od S&P500. Statystycznie najsilniejsze walory w NASDAQ100 zachowują się później stosunkowo najgorzej
Wszystkie dane oparte są na statystykach do roku 2017, nie sadzimy, iż ostatnie 4 lata coś tutaj zmieniły.